czwartek, 5 lutego 2015

Rozdział 2

Wróciła pospiesznie do domu, by zapytać mamę gdzie tak naprawdę się przeprowadzają. Szukała jej po całym domu, ale nie znalazła. Była bardzo zmęczona dniem, więc postanowiła się położyć spać. Obudziła się dość wcześnie, gdzieś około 5:30, wzięła telefon do ręki i zaczęła przeglądać portale społecznościowe. Po godzinie poszła do łazienki wziąć kąpiel. Gdy wyszła przyszedł do niej SMS "My z Olą jesteśmy już na miejscu, tobie postanowiłam dać czas na pożegnanie z przyjaciółmi. Dojedziesz z tatą w sobotę " 
-Co dała mi jeden dzień ?- Krzyknęła oburzona
Rzeczywiście już nie było pudeł, ani walizek w jej pokoju, tylko na krześle wisiała bluza Nike, a leginsy obok. Ubrała się szybko i poszła do szkoły, żeby ostatni raz pożegnać się z wszystkimi.
***
-Tato, długo jeszcze ?- zapytała zdenerwowana.
- Tak jeszcze 2 godziny drogi.- odparł
- Co ?-mruknęła pod nosem
- Mówiłaś coś ?
- A tak, tato a gdzie w ogóle będziemy mieszkać ?- zapytała
- Nie wiem, idź spać- odpowiedział zdenerwowany-  posłuchaj tej, tej muzyki.
 Założyła słuchawki i zasnęła. Nawet nie wiedziała ile traci tak naprawdę droga, jeszcze trwała tyko półgodziny, a ona straciła szansę by się dowiedzieć, przecież jest znak z nazwą miejscowości.
***
-Idiotko, wstawaj - budziła ją starsza siostra.
-Już jesteśmy na miejscu ?
- Tak chodź zobacz swój pokój musisz się tam rozgościć.- odpowiedziała nie chętnie
 Fakt dom był piękny, taki nowoczesny,biały,  miał on przepiękny ogród, gdzie rosły róże- ulubione kwiaty jej mamy.
-Nie chcę tam iść, ja chcę wracać tam gdzie jest mój prawdziwy dom.- odpowiedziała
-Nie rób teraz scen, paskudo już na górę.- Ola odparła zdenerwowana- Będzie teraz sobie stroić żarty.-mruknęła pod nosem.
 Pokój był duży, ściany były koloru lawendowego, a szafa i biurko koloru białego. Miała wybrać sobie jakieś dodatki bo na razie ten pokój, był jakąś pustką. Kiedy weszła od razu wiedziała co w nim zmienić. Wyjęła swoje #selfie z znajomymi i powiesiła nad biurkiem, po czym położyła się na łóżku i zasnęła. Rano obudziła ją mama do szkoły.
- Ja nigdzie nie idę- odpowiedziała z poduszką na twarzy.
- Wstawaj i nie marudź- odparła- Zobaczysz wszystko będzie dobrze, poznasz nowych przyjaciół, może są jacyś już znajomi.
- No dobrze- odpowiedziała z uśmiechem i przytuliła mamę za znak zgody.
 Jednak ona długo nie trwała.
- To tu jest twoja szkoła.- oznajmiła
Klara uważnie czytała tabliczkę, gdzie przebywa.
"Gimnazjum w Kamionce"
-Mamo, chodź szybko tu szybko.

1 komentarz:

  1. Zajebiste. Nowa szkoła, nowi ludzie, nowe znajomości i to wszystko tak szybko ... Ja bym nie dała rady :D
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie motywacją do dalszego pisania.